Gigantyczna kara dla Biedronki! Czym tak podpadła? Mamy komentarz sieci

Gigantyczna, bo wielomilionowa kara dla Biedronki. Sieć oberwała za akcję, która miała gwarantować niezmienne ceny najpopularniejszych produktów. – Klienci nie mieli możliwości realnego skorzystania z promocji – wskazuje Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Co na to druga strona?

Czosnkowa bagietka, zupki chińskie, mleko dla dzieci Bebiko czy Ptasie Mleczko – to przykładowe produkty, które były objęte głośną promocją. Pamiętacie biedronkową tarczę antyinflacyjną? Chodzi właśnie o nią. Sieć obiecała klientom, że ceny 150 najpopularniejszych produktów nie zmienią się o kwietnia do czerwca zeszłego roku. Kto zauważył tańszą rzecz u konkurencji, mógł wystąpić o zwrot różnicy.

I tutaj zaczynały się schody.

Skomplikowane zasady, niewspółmierne korzyści i ograniczona dostępność regulaminu – tak określa akcję Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Prezes Tomasz Chróstny poinformował, że sieć marketów zapłaci karę. Mowa o gigantycznych pieniądzach.

Biedronka dostała gigantyczną karę

Co, według urzędników, było nie tak w antyinflacyjnej akcji Biedronki? UOKiK wskazuje, że nie wystarczyło znaleźć artykuł atrakcyjniejszy cenowo – należało go kupić w obu sklepach oraz spełnić liczne warunki. Po drugie, Biedronka deklarowała, że zwróci różnicę w cenie, co sugeruje, że zwrot nastąpi w formie pieniężnej. Jak było? Klient miał dostać ważny przez siedem dni e-kod zakupy w Biedronce. Trzecia rzecz: regulamin, który nie był wywieszony w sklepach.

Nałożona kara opiewa łącznie na ponad 160 mln zł.

– Wprowadzający w błąd klientów sieci Biedronka przekaz marketingowy, mający przyciągnąć do sklepów rzesze konsumentów, dotyczył podstawowych warunków oferty – tego co powinni zrobić, co mogą zyskać i gdzie znajdą zasady akcji – wskazuje Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. – Reklama nie może być fałszywym wabikiem na konsumentów. Tymczasem klienci Biedronki nie mieli możliwości realnego skorzystania z promocji na warunkach przedstawionych w przekazach reklamowych przez przedsiębiorcę – dodaje.

Biedronka odpowiada. Pada hasło sąd

“Fakt” poprosił Biedronkę o komentarz.

– Ubolewamy, że urzędy państwowe, zamiast wspierać przedsiębiorców i miliony polskich rodzin w walce z inflacją, wikłają się w długotrwałe spory prawne, bezprecedensowo kwestionując zasady komunikacji z klientami dotychczas powszechnie przyjęte i niekwestionowane – wskazuje biuro prasowe Biedronki. – Jesteśmy zdeterminowani do obrony swoich racji przed niezawisłym sądem.

Sieć zapewnia, że Tarcza Biedronki Antyinflacyjna to “wyjątkowa i prekursorska na akcja, która pomogła chronić miliony polskich rodzin przez skutkami rosnącej inflacji”.

– W czasie 79 dni trwania akcji, ceny ponad 200 produktów oferowanych w jej ramach w sklepach sieci Biedronka nie wzrosły, a sam fakt, że klienci w czasie jej trwania nie znaleźli na rynku adekwatnych produktów w niższych cenach, jest najlepszym dowodem na naszą determinację w walce o najniższe ceny. Tym samym zrealizowaliśmy publiczne zobowiązanie do niepodnoszenia cen w okresie, kiedy wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych (inflacja CPI) wzrósł z poziomu 7,7 proc. w kwietniu do 15,5 proc. w czerwcu 2022 r. – czytamy w odpowiedzi biura prasowego.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *