Mój brat i siostra, żądają ode mnie podzielenia się testamentem, który sporządził mój zmarły dziadek, ale nie chcę tego i tego nie zrobię. W naszej rodzinie było troje dzieci, ja, moja starsza siostra i brat w wieku takim jak ja, ponieważ on i ja jesteśmy bliźniakami. Mama i tata przez całe życie pracowali, żeby zapewnić nam godne życie. Mieszkaliśmy w domu. Dużym domu. W zasadzie było tam wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich.
Dorastaliśmy, starsza siostra nie chciała iść na studia i została z rodzicami, a brat postanowił się ożenić i teraz mieszka z żoną w swoim mieszkaniu. Ja postanowiłam zostać kimś w tym życiu i poszłam na studia, na wydział rachunkowości i audytu. Bardzo kochałam matematykę i udało mi się zdobyć wyższe wykształcenie.
Przez okres studiów mieszkałam u dziadka. To był ojciec mojej mamy. Mieszkał sam w mieście, więc aby nie wynajmować mieszkania na czas studiów, ponieważ musiałabym długo wracać do domu, postanowiłam zamieszkać u dziadka. Dziadek był ostatnio bardzo chory, ale nie chciał mnie tym obciążać. Pomagałam mu, jak mogłam i udało mi się to pogodzić z nauką.
Następnie postanowiłam zatrudnić do dziadka człowieka, który pomoże mi w opiece nad nim. Taka osoba znalazła się natychmiast. Za moje stypendium zdecydowałam, że zapłacę temu człowiekowi pensję, a emerytura dziadka starczy nam na życie. Następnie dziadek zaczął czuć się coraz gorzej, przed śmiercią sporządził testament, w którym stwierdzono, że mieszkanie jest teraz moje. Dowiedziawszy się o tym, brat I siostra zaczęli również ubiegać się o to mieszkanie. Nie rozumiem dlaczego.Życie dziadka było wszystkim obojętnie, a jak jest mieszkanie, to wszyscy żądają do niego praw. Nie chciałam oddawać im swojego majątku i nie zamierzam nic z tym dalej robić. Zasłużyłam na to mieszkanie, a siostra i brat niech myślą o mnie, co chcą.