– Mój tata jest na OIOM-ie i niczym nie dojeżdża. Wózkiem inwalidzkim czasem jedzie sobie na spacer – powiedział Maciej Stuhr, zapytany przez prowadzących podcast WojewódzkiKędzierski, czym jego ojciec dojeżdża dziś do pracy, po tym gdy stracił prawo jazdy w wyniku kolizji z motocyklistą, będąc pod wpływem alkoholu. U Jerzego Stuhra stwierdzono wówczas 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu…
Kuba wojewódzki i Piotr Kędzierski przepytywali Macieja Stuhra nie tylko z jego pracy. Chcieli się także dowiedzieć o jego relacje z ojcem, zwłaszcza po tym, gdy w październiku ubiegłego roku wywołał skandal prowadząc samochód po alkoholu, doprowadzając do kolizji drogowej. – Mamy teraz całkowicie nową relację. Mój tata jest bardzo starszym panem. Miał dwa lata temu dość mocny wylew i jest innym człowiekiem, niż był. Nasza relacja jest budowana na nowo w wielu rejonach. To nieszczęście, które się przytrafiło, było jakimś testem i strasznie trudną sytuacją. Cokolwiek teraz powiem, to jutro będzie headlinem – wyznał aktor.
To nie koniec problemów Jerzego Stuhra. Prokuratura sprzeciwiła się poprzedniemu wyrokowi. Będzie kolejny proces
Przyznał także, że Jerzy Stuhr jest obecnie mocno schorowanym człowiekiem. Gdy został zapytany o to, czym jego ojciec teraz dojeżdża do pracy, nagle wypalił: “Tata jest na OIOM-ie i niczym nie dojeżdża. Wózkiem inwalidzkim czasem jedzie sobie na spacer”.
Już wiadomo, że Jerzy Stuhr od kilku tygodni przebywa w szpitalu w Zakopanem, gdzie przeszedł operację wycięcia raka krtani. Niestety nowotwór powrócił po kilku latach (wcześniej został wykryty w 2011 roku).