Horror na koloniach we Władysławowie. Dwie dziewczynki trafiły do szpitala. 11-letnią reanimowano 40 minut

W piątek, 19 sierpnia na plaży we Władysławowie wydarzył się horror. Czworo dzieci podczas zabawy w morzu potrzebowało pomocy. Dwie dziewczynki trafiły do szpitala. Stan jednej jest krytyczny.

Dramat rozegrał się w piątek około godziny 17:15 na strzeżonym kąpielisku we Władysławowie. Na plaży przebywała grupa kolonijna z Łodzi. Jak przekazała PAP kom. Monika Bradtke z Komendy Powiatowej Policji w Pucku pod opieką czworga opiekunów przebywało w sumie 54 dzieci.

Dramat na plaży we Władysławowie. Dzieci bawiły się w morzu. Nagle zaczęły tonąć

Część grupy, korzystając ze sprzyjającej pogody, zażywała kąpieli w morzu. W pewnej chwili obecni na plaży ratownicy WOPR dostrzegli, że w wodzie dzieje się coś niepokojącego.

— Zauważyli, że czworo dzieci nie mogło poradzić sobie z utrzymaniem się na wodzie. Natychmiast rozpoczęli akcję ratunkową — powiedziała Bradtke. Dzieci wyciągnięto na brzeg. Jedna z poszkodowanych — 11-letnia dziewczynka — była nieprzytomna. Na plaży przeprowadzono więc reanimację. Akcja trwała około 40 minut.

Stan 11-latki jest krytyczny

Dziecko przetransportowano śmigłowcem LPR w stanie krytycznym do szpitala. Do placówki trafiła też jej 12-letnia koleżanka z kolonii. Przebywa tam na obserwacji. Pozostałym dwojgu dzieci — dziewczynce i chłopcu — nie stało się nic groźnego.

Okoliczności tragedii wyjaśni dochodzenie prowadzone pod nadzorem prokuratury. Jak przekazała Bradke “czynności wykonywane są w kierunku narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”. Policja zbadała alkomatem opiekunów dzieci. Byli trzeźwi.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *