Czy to czaszka Jacka Jaworka?! Ludzkie szczątki w lesie niedaleko Borowców

Czy w lesie pod Mstowem znalezione zostały zwłoki Jacka Jaworka? Jaworek (54 l.) od dwóch lat jest poszukiwany przez policję na całym świecie. Mężczyzna 10 lipca 2021 roku zabił z zimną krwią brata Janusza ( †44 l.) , bratową Justynę ( † 44 l.) i 17-letniego bratanka. Ocalał cudem Gianni (15 l.), najmłodszy syn Justyny i Janusza Jaworków. Przerażony chłopiec uciekł do wujostwa. Jaworek po oddaniu śmiertelnych strzałów w stronę bliskich zniknął. Czy szczątki odnalezione w lesie należą do niego?

Jedna z hipotez przyjęta przez śledczych zakłada, że mężczyzna mógł oddalić się w stronę miejscowych lasów i popełnić samobójstwo strzałem z broni. Śląscy policjanci tuż po zbrodni przeczesywali okoliczne tereny, jednak nie znaleźli żadnego tropu.

Sprawdzali również okolice Mstowa, dokładnie Żurawia, gdzie spacerowicz w sobotę 14 października dokonał makabrycznego odkrycia. Spacerując z dziećmi, natrafił na ludzkie szczątki. Zwłoki były w dużym rozkładzie. Miejsce, gdzie znaleziono szczątki jest oddalone o ledwie 20 km od Borowców, miejsca tragedii.

Znalezione w pobliżu Borowców zwłoki trudno zidentyfikować

– Potwierdzam, że znalezione zostały zwłoki w sobotę o godz. 19. Na miejscu wciąż pracują ekipy – mówi asp. sztabowy Barbara Poznańska, rzeczniczka policji w Częstochowie. Dodaje, że ciało jest w stanie bardzo dużego rozkładu. Trudno nawet w tej chwili określić płeć. – Potrzebne będą specjalistyczne badania genetyczne, które potwierdzą tożsamość osoby – informuje Barbara Poznańska.

Policja na razie wstrzymuje się od komentarzy i spekulacji, czy rzeczywiście są to zwłoki Jacka Jaworka, czy też innej osoby. – Musimy opierać się na dowodach i badaniach specjalistycznych – podkreśla Barbara Poznańska. Tuż po tragedii w Borowcach policjanci zabezpieczyli ślady genetyczne Jaworka. Teraz będą musieli porównać je z wynikami ekspertyz znalezionych szczątków. Na to trzeba będzie jednak poczekać.

Policjanci szukali najpierw żywego Jaworka

Śledczy są pewni, że Jaworek w morderczym szale działał spontanicznie. Pozostawił saszetkę z dokumentami, samochód. Nie zabrał leków na cukrzycę i dnę moczanową. W domu po zabójstwie wszystko było tak, jakby życie tylko na chwilę zamarło. Na stole stały talerze z posiłkami. Niezaścielone było łóżko Jacka Jaworka. Znaleziono w gotówce 30-40 tys. zł. Nie wiadomo do kogo mogły te pieniądze należeć. Czy były to oszczędności rodziny Janusza, czy też pieniądze Jacka. Wiadomo, że ten ostatni nie posiadał konta i słabo sobie radził z nowoczesnymi technologiami.

Tuż po zabójstwie policja przeczesała okoliczne lasy w promieniu 7 kilometrów. Użyto dronów, kamer termowizyjnych. Szukano żywego Jaworka. Sprowadzono specjalne psy saksońskie, które zbierają trop z powietrza. W domu, gdzie doszło do tragedii i w okolicy było mnóstwo śladów po Jaworku. Mieszkał tam przecież od kilku miesięcy. Psy podejmowały trop, kręciły się w kółko, doprowadziły śledczych do lasu, po czym zawracały do domu.

Śledztwo w sprawie rodzinnej makabry zawieszone

W następnym etapie rozszerzono poszukiwania krajowe, potem na Europę i cały świat. Wydano za nim list gończy, Europejski Nakaz Aresztowania oraz czerwoną notę Interpolu. W Austrii, gdzie przebywał przed tragedią, polska policja przeprowadziła kampanię informacyjną. Sprawdzała też, czy nie ukrywa się we Włoszech. Jednak nie było żadnych sygnałów o Jaworku.

Do tej pory nie znaleziono broni, z której Jaworek strzelał do swoich bliskich. W czerwcu tego roku Prokuratura Okręgowa w Częstochowie zawiesiła śledztwo z powodu ukrywania się podejrzanego. W śledztwie zebrano ogromny materiał dowodowy w tym badania z zakresu genetyki sądowej, daktyloskopii, informatyki, fonoskopii. Służby zwracały się o pomoc prawną do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Niemiec, Cypru i Irlandii. Przesłuchano 100 świadków.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *