Sebastian M. wróci do Polski jako wolny człowiek? W poniedziałek ważna decyzja!

Sebastian M. (32 l.) podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1, wciąż ma nadzieję, że mimo wniosku ekstradycyjnego, będzie mógł odpowiadać z wolnej stopy, czyli na wolności, a nie pozostając za kratami. W poniedziałek (6 listopada) zostanie w tej sprawie podjęta ważna decyzja.

Pełnomocnik Sebastiana M. mec. Bartosz Tiutiunik wystąpił o tzw. list żelazny dla swojego klienta na kilka godzin przed jego zatrzymaniem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Przyznanie zatrzymanemu takiego dokumentu oznaczałoby, że po przylocie do Polski nie grozi mu areszt. — Fakt zatrzymania mojego klienta na terenie ZEA nie powoduje, że wniosek o list żelazny nie może zostać rozpatrzony. Nie ma przeszkód ani, by go procedować ani by wydać pozytywną decyzję – mówił “Faktowi” mec. Bartosz Tiutiunik.

Wypadek na A1. Sebastian M. dostanie list żelazny?

Z tych samych powodów, dla których Sebastian M. chce listu żelaznego, odmawia również ekstradycji do Polski. Uważa, że nie będzie tu sprawiedliwie traktowany, bo opinia społeczna go hejtuje i oskarża o zabójstwo, a minister Zbigniew Ziobro jest zbyt mocno zaangażowany w jego sprawę.

O tym, czy list żelazny zostanie przyznany ma zadecydować już w poniedziałek (6 listopada) sąd w Piotrkowie Trybunalskim. Niezależnie od tego Sebastian M. czeka w Dubaju na decyzję o ekstradycji do Polski.

Wypadek na A1. Zginęła trzyosobowa rodzina

Sebastian M. jest podejrzany o spowodowanie w połowie września wypadku na A1 w Sierosławiu. Jego rozpędzone BMW zahaczyło o samochód, którym jechała trzyosobowa rodzina. Auto Martyny, Patryka i Oliwiera stanęło w ogniu. Cała rodzina zginęła. Sebastian M. po wypadku wyjechał za granicę, twierdząc, że to nie jest ucieczka. Na początku października został zatrzymany na podstawie czerwonej noty Interpolu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *